Grzechy pierworodne były poczynione wcześniej
Protesty mieszkańców nic nie dały. Na osiedlu Binków między blokami przy ulicy Turkusowej i Budryka, gdzie obecnie znajduje się zielony skwer, powstanie budynek handlowy. Pozwolenie na budowę zostało już wydane i właściciel terenu może rozpocząć prace. Mieszkańcy okolicznych bloków są załamani.
Bełchatowianie, a przede wszystkim mieszkańcy osiedla, mają żal do poprzednich władz miasta, że działka została sprzedana prywatnemu inwestorowi bez jakichkolwiek konsultacji. Sami, o planowanej inwestycji dowiedzieli się przypadkowo. Liczyli na to, że nowi włodarze Bełchatowa wstrzymają proces inwestycyjny, ale tak się nie stało. Inwestorowi zaproponowano inną działkę, ale z tej zamiany nie skorzystał. Dlaczego? Zapytaliśmy o to prezydenta miasta.
- Inwestor argumentował to w ten sposób, że ma poczynione już pewne prace projektowe i z tej inwestycji na ten moment nie jest w stanie się wycofać - Wyjaśnia prezydent Bełchatowa, Patryk Marjan. - Prowadziliśmy różne działania, ale niestety nie przyniosły one efektu, ponieważ grzechy pierworodne niestety były poczynione dużo wcześniej.
Czujemy się jak w przedszkolu
W te tłumaczenia nie wierzą mieszkańcy, którzy nie ukrywają rozgoryczenia całą sytuacją.
- Czujemy się tak, jakbyśmy byli w przedszkolu - mówi naszemu reporterowi jeden z mieszkańców. - Pan prezydent mówi: to nie ja, to on. W przedszkolu tak się mówi! My dostaliśmy pismo, że wszystko będzie ok. Pod tym pismem podpisał się prezydent miasta. Nieważne, czy była to pani Czechowska, czy ktokolwiek inny. I my oczekujemy działania od prezydenta.
- Nie jest tu nikt zadowolony - dodaje inny mieszkaniec.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Tu stanie budynek handlowy