To dramatyczne zdarzenie miało miejsce w Stanach Zjednoczonych, w stanie Kolorado. Turysta wędrował po terenie parku narodowego, gdy napotkał na swojej drodze ogromnego łosia. Postanowił nagrać zwierzę. By uzyskać jak najlepsze ujęcie, mężczyzna podszedł bliżej. Okazało się, że za blisko.
Łoś, który do tej pory spokojnie stał i pożywiał się, w pewnym momencie gwałtownie ruszył w stronę nagrywającego go turysty. Najwyraźniej odległość, na którą zbliżył się do niego człowiek, wywołała jego dyskomfort.
Wszystko to zostało zarejestrowane przez kamerę, dzięki czemu mamy niepowtarzalną okazję przekonać się, jak wygląda atak rozwścieczonego zwierzęcia z punktu widzenia osoby będącej jego celem. Oczywiście nikomu nie życzymy, by kiedykolwiek musiał przekonywać się o tym "na żywo".
Na szczęście, kamerzysta wykazał się większym refleksem niż rozsądkiem. W ostatniej chwili udało mu się ukryć za drzewem, które przyjęło na siebie atak łosia. Turyście nic się nie stało.
- Ten film jest przykładem zbytniego zbliżenia się do łosia i tego, jak szybko zwierzę może zdecydować się na szarżę - piszą na Twitterze strażnicy leśni z Kolorado.