bełchatów. przedszkole

i

Autor: Urząd Miasta Bełchatowa

Dzieci z Bełchatowa wracają do przedszkoli. Ale będzie ich mniej niż zakładano

2020-05-05 16:37

Kilkadziesiąt dzieci wróci jutro do miejskich przedszkoli w Bełchatowie. Władze miasta zdecydowały się otworzyć te placówki po konsultacjach z dyrektorami i rodzicami. Dzieci będzie jednak mniej niż zakładano jeszcze parę dni temu.

Drugi etap łagodzenia obostrzeń związanych z panującą w kraju epidemią koronawirusa zakłada m.in. wznowienie działalności żłobków i przedszkoli. Zgodnie z zaleceniami rządu placówki mogą zostać ponownie otwarte od 6 maja, ale ostateczna decyzja pozostawiona została jednak samorządom. Na taki ruch zdecydowały się władze Bełchatowa.

- Zależy nam na dobru mieszkańców Bełchatowa i to jest dla nas najbardziej istotne. Mam na myśli bezpieczeństwo i zdrowie. To są bardzo trudne sytuacje z którymi trzeba się zmierzyć. Wiemy doskonale, że są osoby, które mogą skorzystać z różnego rodzaju ulg nieuczęszczania do swojej pracy, ale są też osoby, które takich możliwości nie mają lub im się kończą. To nie jest tak, że my bardzo chcieliśmy uruchomić przedszkola i żłobki, bo doskonale zdajemy sobie sprawę z obecnej sytuacji. My zebraliśmy deklaracje rodziców, którzy niestety nie mają już wyjścia - wyjaśnia wiceprezydent Bełchatowa Łukasz Politański.

Mniej dzieci w przedszkolach, miejski żłobek poczeka

Po konsultacjach z rodzicami jeszcze wczoraj magistrat przewidywał, że do miejskich przedszkoli wróci nieco ponad 100 dzieci. Ale sytuacja jest bardzo płynna.

Dziś kolejni rodzice zrezygnowali z tej opcji i zorganizowali inną opiekę dla swoich pociech. Wszystko na to wskazuje, że 6 maja będą otwarte tylko dwie placówki. Z tego samego powodu jutro jednak nie ruszy miejski żłobek. Prawdopodobnie nastąpi to 11 maja. To tyle jeśli chodzi o placówki publiczne. Od jutra działalność wznawiają też placówki prywatne. Swoje drzwi otworzą 4 przedszkola i 3 żłobki.

Nowa rzeczywistość, surowe zasady

Dzieciaki wracają do przedszkoli i żłobków, ale nikt nie ma wątpliwości, że zastanie ich tam nowa rzeczywistość. W związku z panującą pandemią, w bełchatowskich placówkach, podobnie jak w innych w kraju, trzeba będzie się stosować do wielu obostrzeń.

- Te wytyczne, które otrzymujemy każdego dnia, dotyczą np. kwestii liczebności dzieci w oddziałach. Maksymalnie 12 lub 14 osób. Poza tym poszczególne grupy nie mogą się ze sobą spotykać. Musimy ograniczyć tę wewnętrzną migrację. Dotyczy to nie tylko dzieci, ale też opiekunów - mówi Politański.

Obostrzeń jest zdecydowanie więcej. Wśród nich są jeszcze m.in. obowiązkowe odkażanie rąk przy wejściu do przedszkola, mierzenie temperatury dziecku, czy zakaz wnoszenia ze sobą swoich zabawek. Dzieci nie będą także opuszczać przedszkola.