Geneza tłustego czwartku może sięgać nawet pogaństwa. Był to dzień, w którym świętowano odejście zimy i nadejście wiosny.Dzisiejsze pączki różnią się od tych, które smakowali nasi przodkowie. Dawniej objadano się pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem czy mięsem.
Dziś próżno szukać pączków z takim nadzieniem, ale to nie oznacza, że nie ma w czym wybierać. Wręcz przeciwnie! Odwiedzając niektóre cukiernie lub pączkarnie możemy znaleźć pączki z przeróżnym nadzieniem. Jedni wolą te tradycyjne, z marmoladą lub różą, ale są też i tacy, którzy chętniej sięgają po inne smaki.
- U nas w tym roku prawdziwym hitem jest mascarpone z maliną - przyznaje Paweł Forusiński, współwłaściciel bełchatowskiej pączkarni. Jednak w tłustoczwartkowym menu go zabrakło, bo jak dodaje pan Paweł, jest zbyt czasochłonny.
W tym zakładzie łącznie było 3-4 tysiące zamówień. Praca przy produkcji pączków trwała całą noc. Cukiernicy dwoili się i troili, aby w tłusty czwartek pączków nie zabrakło dla nikogo. Pani Joanna zdradziła nam jak powinien wyglądać idealny pączek.
Jeden pączek w zależności od wielkości może mieć od 250 do 400 kalorii, ale w tłusty czwartek choć na chwilę można o nich zapomnieć.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z twojej okolicy!