Do Kędzierzyna-Koźla bełchatowianie jechali jak na pożarcie, ale...sprawili niemałą sensację. Nie dość, że ograli gospodarzy, to na dodatek zrobili to w świetnym stylu i nie stracili żadnego seta! Ręce same składały się do braw.
Tak było od samego początku meczu. To bełchatowianie narzucili wysokie tempo i sprawili mnóstwo problemów gospodarzom. W zasadzie dwa pierwszy sety były identyczne - szybka przewaga PGE Skry, próby odrobienia strat przez ZAKSĘ i spokojna wygrana przyjezdnych. Najbardziej wyrównany był trzeci set, ale do pewnego momentu. Po raz kolejny więcej zimnej krwi zachowali 'żółto-czarni' i wygrali całe spotkanie. MVP meczu został Dick Kooy. Dla bełchatowian był to drugi mecz z rzędu w PlusLidze zakończony zwycięstwem.
W ligowym klasyku PGE Skra Bełchatów grała jak z nut, co z pewnością daje nadzieję, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w walce o finał Pucharu CEV. Rewanż z włoską Modeną już w tę środę. W pierwszym spotkaniu lepsi byli rywale, którzy wygrali 3:1.
Mecz w hali Energia rozpocznie się o 20.30. Emocji z pewnością nie zabraknie.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z twojej okolicy!