PGE Skra wiedziała, że jeśli ma nawiązać równorzędną walkę z Rosjanami, musi postawić na silną siatkówkę, szczególnie w zagrywce. W pierwszym secie te założenia przez długi czas zdawały egzamin. W serwisie świetnie prezentował się Mateusz Bieniek, a ze skrzydeł piłki kończyli zarówno Taylor Sander, jak i Dusan Petković. Gra była bardzo wyrównana, ale końcówka należała już do Zenitu, który przechylił szalę na swoją korzyść.
W drugim secie PGE Skra prezentowała się jeszcze lepiej, a pierwsze skrzypce w jej szeregach grali Milad Ebadipour i Taylor Sander. Bełchatowianie w tym secie prezentowali naprawdę znakomitą siatkówkę, zasłużenie wygrali do 19 i doprowadzili do remisu.
Nie mniej emocji było w kolejnym secie. PGE Skra wciąż dotrzymywała kroku mocno zagrywającym i atakującym Rosjanom. Niestety, więcej zimnej krwi zachowali goście, który po wymianie ciosów wygrali tego seta, podobnie jak pierwszego, do 23.
W czwartej partii Zenit od początku wypracował przewagę, której nie oddał już do końca seta. Bełchatowianie nie byli w stanie odrobił strat i ostatecznie przegrali w całym meczu 1:3.
W niedzielę PGE Skra zagra w PlusLidze z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa, a rewanż w Rosji odbędzie się w następny czwartek (4 marca).
PGE Skra Bełchatów - Zenit Kazań 1:3
Sety: 23:25, 25:19, 23:25, 19:25
PGE Skra: Łomacz, Sander, Kłos, Petković, Ebadipour, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Mitić, Sawicki
Zenit: Butko, Ngapeth, Volkov, Mikhailov, Bednorz, Volvich, Golubev (libero) oraz Surmachevskiy, Kononov, Alekno
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na online@grupazpr.pl!