Jak obiecał, tak zrobił! Michał Piszer przebiegł samotnie maraton, aby nagłośnić zbiórką pod hasłem "Wozidło dla Miłosza". Celem jest remont lub zakup nowego auta, którym rodzina chorego na mózgowe porażenie dziecięce 2-letniego Miłosza będzie mogła dostać się do lekarzy specjalistów.
Michał wystartował w biegu, któremu nadał nazwę "Maraton Czerwonego Kapturka". Jak podkreśla biegacz, on w tym sportowym przedsięwzięciu jest Czerwonym Kapturkiem, złym wilkiem jest choróbsko małego Miłoszka.
Trasa jego biegu biegła od mamy do babci, czyli od Bełchatowa do Bogumiłowic (powiat pajęczański). Jak się okazało, maraton był dla niego bułką z masłem. Pokonał go bez większych przeszkód.
- Nie czuję większego zmęczenia, jestem za to bardzo szczęśliwy - powiedział po dotarciu do mety Michał, który ma nadzieję, że jego inicjatywa przyczyni się do pomocy rodzinie jego przyjaciół, a zwłaszcza 2-letniemu Miłoszowi. Zbiórka prowadzona jest na zrzutka.pl. Wystarczy wpisać "Wozidło dla Miłosza".
Więcej w materiale Radia Eska Bełchatów: