Od dziś musimy obowiązkowo zakrywać nos i usta! Drogi, place, sklepy, targowiska, kościoły - to tylko część miejsc, w których mamy taki obowiązek. Maseczek nie muszą nosić m.in. dzieci do ukończenia 4 lat i osoby niesamodzielne.
Bełchatowski magistrat, choć nie ma takiego obowiązku, zakupił dla mieszkańców 10 tysięcy maseczek ochronnych. 5 tysięcy już dotarło do Bełchatowa, a druga połowa nadejdzie wkrótce. Ich dystrybucją przede wszystkim zajęli się strażnicy miejscy. Podjeżdżają pod markety, apteki czy na przystanki autobusowe i rozdają darmowe maseczki ochronne, które rozchodzą się jak świeże bułeczki.
- Jak wiemy, trudności z zaopatrzeniem w tego typu środki ochrony są dosyć duże, stąd pomysł, aby wyjść z taka inicjatywą - mówi Wojciech Łągwa, koordynator Zespołu Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych Urzędu Miasta Bełchatowa.
Maseczki trafią też do podopiecznych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bełchatowie czy Schroniska Dla Osób Bezdomnych.
Koszt zakupu maseczek ochronnych to ponad 60 tys. złotych. Co ważne, nadają się do wielokrotnego użytku. Po kilkugodzinnym użytkowaniu można ją wyprać, wysuszyć, wyprasować i ponownie założyć.