W pierwszym meczu PGE Skra przegrała z Grupą Azoty ZAKSA 0:3. To stawiało więc bełchatowian pod ścianą, bowiem musieli wygrać we własnej hali, by przedłużyć rywalizację w walce o półfinał.
Ale chyba mało kto spodziewał się, że bełchatowianie zagrają tak dobre spotkanie. Od samego początku mecz miał świetne tempo, a w drużynie gospodarzy brylował Dusan Petkovic, który seryjnie zdobywał punkty. Oba zespoły grały aż do… 31. punktu! A najważniejsze, że zdobyła go PGE Skra!
W drugiej partii też działo się całkiem sporo, ale końcówka zdecydowanie należała do gości, którzy pewnie wygrali do 17.
W trzecim secie bełchatowianie wrócili na właściwe tory. Obie drużyny szły łeb w łeb i choć to ZAKSA miała już piłki setowe, to PGE Skra w pięknym stylu dogoniła rywali i… zwyciężyła 27:25!
PGE Skra kontynuowała dobrą grę w czwartym secie. Wciąż zadziwiał Petković, uruchomił się też bełchatowski blok (17:15). Było już coraz bliżej zwycięstwa, ale w takich spotkaniach jak przeciwko ZAKSIE, trzeba do końca grać równo. Tym razem bełchatowianie nie oddali zwycięstwa i... wygrali 3:1, przez co podtrzymują swoje szanse na awans do finału PlusLigi!
Trzeci, decydujący mecz odbędzie się w niedzielę w Kędzierzynie-Koźlu.
PGE Skra Bełchatów - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 (31:29, 17:25, 27:25, 25:20)
PGE Skra: Łomacz, Sander, Kłos, Petković, Ebadipour, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Filipiak
Grupa Azoty ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Smith, Kaczmarek, Semeniuk, Kochanowski, Staszewski (libero) oraz Banach (libero), Rejno, Kluth
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z twojej okolicy!