"Żółto-czarni" rozpoczęli okres adaptacyjny. Mówiąc wprost, te treningi służą temu, aby w jak najlepszej formie rozpocząć ten typowy okres przygotowawczy do rozgrywek.
- Czekają nas dwa tygodnie bardzo delikatnej i spokojnej pracy. Chcemy obudzić organizmy zawodników, dlatego będzie sporo prewencji. Bierzemy lekcje z piłki nożnej: z odmrażania Bundesligi, ligi angielskiej, a nawet polskiej ekstraklasy, gdzie tych kontuzji było bardzo dużo. Przede wszystkim to są takie działania, które mają zapobiegać kontuzjom. Pierwsze zajęcia pokazały, że jesteśmy na bardzo różnych poziomach, bo niektórzy mieli możliwość trenować więcej, a niektórzy mniej. Organizmy muszą się też przyzwyczaić do dłuższych treningów, bo we własnym gronie siatkarze ćwiczyli do godziny, a w sezonie będziemy trenować znacznie dłużej - mówi szkoleniowiec PGE Skry Michał Mieszko Gogol.
Nowe twarze na pierwszym treningu
Do treningów wróciło 7 zawodników PGE Skry. Wśród nich nie brakuje nowych nabytków. To m.in. Bartosz Filipiak, który do Bełchatowa przyszedł z Trefla Gdańsk.
- Nareszcie pierwszy trening. Nie mogłem się już tego momentu doczekać. Bardzo się cieszę, że mogliśmy się spotkać w takiej większej grupie i potrenować. Pierwsza jednostka za nami, jak widać, było dosyć intensywnie, ale myślę, że wszyscy jesteśmy zadowoleni. Z zakwasami nie będzie problemu - powiedział po pierwszych zajęciach nowy atakujący bełchatowian.
Oprócz niego na pierwszym treningu pojawili się jeszcze Milan Katić, Dusan Petković, Kacper Piechocki, Robert Milczarek oraz kolejni dwaj nowi zawodnicy Mikołaj Sawicki i Sebastian Adamczyk.
Przez najbliższe dwa tygodnie zawodnicy będą trenowali w hali Energia, w siłowni, a także na boiskach do siatkówki plażowej. W połowie lipca rozpoczną natomiast typowy okres przygotowawczy.
- Mamy zaplanowany również szereg sparingów, bo siatkarze tego potrzebują. Nie mieliśmy meczu od 8 marca, więc jesteśmy praktycznie pięć miesięcy bez grania - zaznacza Gogol.
A co słychać u pozostałych zawodników PGE Skry? Grzegorz Łomacz, Karol Kłos i Norbert Huber przebywają na zgrupowaniu reprezentacji Polski, a Mateusz Bieniek rehabilituje się po zabiegu kolana. Wciąż nie wiadomo, kiedy do zespołu dołączą Amerykanie Jennings Franciskovic i Taylor Sander oraz Irańczyk Milad Ebadipour.
- Mamy problem z podróżowaniem, bo loty spoza strefy Schengen są mocno ograniczone. Serbowie dotarli do nas drogą lądową. Wierzymy, że po 15 lipca wiele granic zostanie otwartych, a wtedy będziemy mogli trenować w komplecie - przyznaje Gogol.