Zgodnie z zapowiedziami, policja w całym kraju zaczęła surowiej karać za brak stosowania się do epidemicznych obostrzeń. W tym gronie są też stróże prawa z Bełchatowa, którzy w miniony weekend na terenie całego powiatu bełchatowskiego interweniowali ponad 120 razy. 62 osoby ukarane zostały mandatem, a w 10 przypadkach funkcjonariusze skierowali wnioski o ukaranie do sądu.
- Nie ma tolerancji dla osób świadomie łamiących przepisy. Powiat bełchatowski wszedł w strefę czerwoną i mamy coraz więcej zachorowań, stąd nasze działania. Na mieście jest więcej patroli. Policjanci pojawiają się generalnie tam, gdzie są duże skupiska ludzi, m.in. na targowisku czy przy marketach. Reagujemy w każdym przypadku niestosowania się do obostrzeń - mówi Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Policjanci przypominają, że to interweniujący funkcjonariusz zdecyduje, czy dana osoba otrzyma mandat, czy też zostanie pouczona. W grę wchodzi również wniosek o ukaranie do sądu. Jeśli natomiast sprawa zostanie przekazana do sanepidu, kary administracyjne zaczynają się od 5 tys. zł, a sięgnąć mogą nawet 30 tys. zł.
Od 10 października cała Polska jest w strefie żółtej podwyższonego ryzyka. Obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa także w przestrzeni publicznej. Z nakazu noszenia maseczki zwolnione są tylko te osoby, które mają zaświadczenie lekarskie o przeciwwskazaniu.
Jak podały dziś służby wojewody łódzkiego, w Łódzkiem mamy 353 kolejne zakażenia koronawirusem. W powiecie bełchatowskim wynik dodatni potwierdzono u 18 osób.