wiadomości

Pożar w Piotrkowie Trybunalskim. Trwa trzeci dzień akcji gaśniczej. Co nowego wiadomo?

Trzecią dobę trwa akcja gaśnicza na składowisku odpadów w Piotrkowie Trybunalskim. Od niedzielnego popołudnia, kiedy doszło tam do ogromnego pożaru składowiska odpadów i hali, w działaniach brało udział ponad dwustu strażaków. Jak sytuacja wygląda dziś? Sprawdziliśmy.

Wielki pożar w Piotrkowie Trybunalskim. Akcja trwa już trzeci dzień

W niedzielę (29 września) przed godziną 17:00 straż pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze na terenie Zakładu Usług Komunalnych w Piotrkowie Trybunalskim. Palił się odpady komunalne zgromadzone na składowisku odpadów i w hali, w tym m.in. makulatura i tworzywa sztuczne. Powierzchnia objęta pożarem to około 6 tysięcy metrów kwadratowych. 

W czasie powstania pożaru, na terenie zakładu nie było żadnych pracowników. Nikt też nie został poszkodowany.

Dziś, 2 października mija trzecia doba od pożaru, a na miejscu wciąż pracują strażacy.

"Sytuacja wygląda bardzo podobnie, jak przez ostatnie dwa dni. Dzisiaj nadal te działania trwają. To jest przerzucanie odpadów na tym składowisku, wywożenie na plac, który zorganizowała firma. Te śmieci są wcześniej przelewane, aby nie było już żadnych zarzewi ognia" - powiedział w rozmowie z reporterem Eski Rafałem Różyckim Wojciech Pawlikowski, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Piotrkowie.

Strażak dodał, że dziś najprawdopodobniej zakończy się akcja dogaszania pogorzeliska.

Pożar w Piotrkowie Trybunalskim. Co było przyczyną zdarzenia?

Wiadomo, że na składowisku nie było niebezpiecznych substancji. Mimo wszystko, do mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego wysłano SMSa z informacją, aby nie zbliżać się do miejsca pożaru, w promieniu 500 metrów. Piotrkowianie zostali również poproszeni o pozamykanie okien. Ze względu na prace strażaków na miejscu, wciąż nie jest możliwe określenie dokładnej przyczyny wybuchu pożaru. Jednak właściciele zakładu mieli na miejscu podłączony monitoring, więc moment wybuchu prawdopodobnie został nagrany.

Szczegółów z pewnością dowiemy się po zakończeniu prac straży pożarnej.

Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku
Sonda
Byłeś kiedyś świadkiem pożaru?