Mieszkańcy Bełchatowa znów pokazali swój sprzeciw wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który tydzień temu orzekł, że aborcja ze względu na ciężkie wady lub nieuleczalną chorobę płodu jest niezgodna z konstytucją.
Podobnie jak to miało miejsce w poniedziałek, także i tym razem tłumy bełchatowian zgromadziły się w samym sercu miasta, czyli na Placu Narutowicza. Stamtąd ruszyli w stronę ronda Andersa, a następnie przemaszerowali ulicami: 1 Maja, Kwiatową, Lecha i Marii Kaczyńskich, po czym wrócili na Plac Narutowicza. Po drodze do manifestujących dołączały kolejne osoby. Takich tłumów, które pojawiły się na bełchatowskich ulicach, zarówno w poniedziałek jak i w środę, nie było już dawno.
- Jestem bardzo dumna z Bełchatowa, że na te protesty przychodzi tak dużo osób - powiedziała jedna z młodych bełchatowianek, która dwukrotnie wzięła udział w manifestacji.
Przemarsz ulicami miasta w eskorcie policji wiązał się z niemałymi utrudnieniami w ruchu. Ale podobnie jak w poniedziałek, kierowcy reagowali raczej ze spokojem i obyło się bez nerwowych sytuacji.
- Nie odnotowaliśmy żadnych incydentów - usłyszeliśmy od służb mundurowych w Bełchatowie.
Więcej w materiale RADIA ESKA BEŁCHATÓW:
Polecany artykuł: