8 września po godzinie 8 policjanci z bełchatowskiej drogówki chcieli skontrolować kierującego samochodem marki Volkswagen, który przekroczył dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym. Kiedy funkcjonariusz stojący przy drodze dał kierowcy sygnał do zatrzymania pojazdu, ten gwałtownie zahamował i skręcił w boczną ulicę. W tej sytuacji policjanci ruszyli w pościg za uciekinierem.
- Mundurowi dawali kierowcy wyraźne sygnały do zatrzymania. Jednak nie reagował on na policyjne sygnały świetlne i dźwiękowe nakazujące niezwłoczne zatrzymanie się. Kierujący volkswagenem ignorował te polecenia i kontynuował jazdę zwiększając prędkość. Kontynuował ucieczkę jadąc polną drogą. Został zatrzymany, kiedy z impetem wjechał na teren posesji pod Bełchatowem - informuje Iwona Kaszewska, rzecznik KPP w Bełchatowie.
Mężczyzna był trzeźwy, a w czasie legitymowania podał mundurowym nieprawdziwe dane osobowe. Szybko wyszedł na jaw powód takiego zachowania.
- Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że 37-latek nie miał uprawnień do kierowania pojazdami i trzy sądowe zakazy kierowania pojazdami mechanicznymi. Usłyszał już zarzuty. Odpowie za niedostosowanie się do polecenia zatrzymania pojazdu oraz za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów - dodaje Iwona Kaszewska.
Za takie przestępstwa grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.