Atanasijevicia nie trzeba przedstawiać kibicom siatkarskim, szczególnie z Bełchatowa. W PGE Skrze występował w latach 2011-2013. Oprócz tego, z bełchatowskim klubem świetnie prezentował się na arenie międzynarodowej: zdobył srebrny medal Ligi Mistrzów (2012) oraz brąz Klubowych Mistrzostw Świata (również 2012).
Nic więc dziwnego, że na każdym kroku Atanasijević podkreślał swój sentyment do PGE Skry.
– Bardzo tęsknię za kibicami PGE Skry – mówił kilka lat temu Serb, po tym jak odszedł do Sir Safety Perugia, w której występował do tej pory. – Takich chwil nie przeżywa się nigdzie na świecie. Kibice z Bełchatowa są najlepsi i naprawdę kochają swój zespół. Marzę o tym, by tam wrócić i ponownie zostać częścią żółto-czarnej armii - podkreślał.
I marzenie Serba się spełniło, ponieważ od sezonu 2020/2021 ponownie będzie atakującym PGE Skry. W zespole zastąpi swojego rodaka, Dusana Petkovicia.
– Jestem jednak szczęśliwy, że wracam, bo z Bełchatowem mam wiele wspaniałych wspomnień. Kiedy widziałem kibiców PGE Skry, to myślałem, że fajnie byłoby wrócić, ale miałem też świetny czas we Włoszech. Wiedziałem jednak, że prędzej czy później wrócę do Polski. Wiem też, jaką pracę wykonują wszyscy ludzie z klubu, by odnosić sukcesy. Chcę być tego częścią. Teraz dużo zależy ode mnie, bo muszę dać swoje maksimum, by wygrywać. Myślę, że mamy naprawdę dobrą drużynę. Damy z siebie wszystko, będziemy zwyciężać i pisać kolejną piękną historię – mówi Aleksandar Atanasijević.
– Nie żyjemy wspomnieniami, ale na pewno pierwszy okres seniorskiej kariery Aleksa spędzony w Bełchatowie wspominamy, na czele z siatkarzem, bardzo dobrze. To człowiek o niezwykłym potencjale siatkarskim, ale też energetycznym. To taki tryskający wulkan energii. Obserwowaliśmy końcówkę play-offów ostatniego sezonu, kiedy jeszcze grał, nic się nie zmienił. Rynek transferowy niespodziewanie otworzył się również dla niego, postanowił zmienić otoczenie i pomimo że popyt na Aleksa był ogromny, bo przecież jest uważany za jednego z trzech najlepszych atakujących świata, to wybrał naszą ofertę, a warto dodać, że nie była najbardziej atrakcyjna finansowo. Cieszę się, że po kilku latach Aleks wraca do Bełchatowa i wierzę głęboko w to, że będzie dużym wzmocnieniem naszego zespołu - mówi Konrad Piechocki, prezes KPS Skra Bełchatów S.A.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z twojej okolicy!