Tradycyjnie śniegu zabrakło w święta Bożego Narodzenia, ale tym razem natura szybko nadrobiła zimowe zaległości, bo obfite opady śniegu pojawiły się w nocy z 6 na 7 stycznia. Ci, którzy dziś rano ruszali do pracy własnym samochodem zaparkowanym pod chmurką, mogli się nieco spóźnić. Na odśnieżenie auta trzeba było poświęcić nawet kilkanaście minut. Lepiej jednak się do tego przyłożyć.
- Przypominamy o obowiązku właściwego odśnieżenia samochodów przed włączeniem się do ruchu. Chodzi o bezpieczeństwo nasze jak i innych uczestników ruchu drogowego. Wielu kierowców jedynie odgarnia śniegu z szyb, zapominając o dachu czy plandekach samochodów dostawczych. Za takie zaniedbanie grozi mandat karny do 500 zł - informuje policja w Bełchatowie.
A czy po wyjechaniu na ulice Bełchatowa kierowców czekały kolejne niespodzianki? Problemów z przejazdem przez miasto nie było. Według jednych drogi były czarne, z kolei drudzy uważali, że było sporo do poprawy.
Łopaty poszły w ruch
Na bełchatowskich drogach nie było tak źle, a co z chodnikami? Od samego rana można było spotkać mieszkańców, którzy odśnieżali chodniki przed swoimi posesjami. Za łopaty do śniegu chwycili też pracownicy PGM-u, którzy czyścili okolice przejść dla pieszych.
- Pracy mamy sporo, ale przecież jest zima. My odśnieżamy od godz. 6, ale koledzy zaczęli już od 4 - mówi jedna z pracownic Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej, które odpowiedzialne jest za akcję "Zima" w Bełchatowie.
Jak długo śnieg z nami zostanie? Tego nie wiadomo. Policja po raz kolejny apeluje, aby zachować ostrożność. Większa koncentracja, odstępy między autami i noga z gazu - to abecadło każdego kierowcy, gdy na drogach zalega śnieg lub błoto pośniegowe.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]