Blisko 30 organizacji związkowych działających w kopalniach i elektrowniach w Bełchatowie i Turowie wystosowało do premiera Donalda Tuska apel o poparcie działań na rzecz powstania elektrowni jądrowej w regionie bełchatowskim w ramach sprawiedliwej transformacji polskiej energetyki. Jak podkreślają związkowcy, apel związany jest z coraz czytelniejszymi sygnałami likwidacji jednostek wytwórczych pracujących na węglu brunatnym, a zatem likwidacji kopalni i elektrowni.
„Nie chcemy podzielić losu katastrofalnej w skutkach transformacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego (Wałbrzych). Jesteśmy zdeterminowani do działania, aby Bełchatów pozostał energetycznym centrum Polski przez wiele kolejnych lat. Usiądźmy zatem do wspólnego stołu rozmów, gdzie nawet najtrudniejszy problem można przekuć we wspólny sukces” – czytamy w apelu.
Autorzy apelu zwracają uwagę, że z działającym w Bełchatowie kompleksem górniczo-energetycznym bezpośrednio związanych było lub jest ponad 20 tys. osób. Obecnie w kopalni zatrudnionych jest 4,5 tys. pracowników, 2,7 tys. pracuje w elektrowni, a współdziałające spółki zależne dają pracę kolejnym 5,5 tys. osobom.
„Nieprzemyślane działania w procesie trudnej transformacji energetycznej mogą przyczynić się do katastrofy społecznej, ekonomicznej i środowiskowej, z której region bełchatowski już nigdy się nie podniesie” – podkreślają związkowcy.
Według związków za lokalizacją elektrowni jądrowej w regionie bełchatowskim przemawiają m.in.:
- istniejąca już sieć elektroenergetyczna wokół Bełchatowa
- sieć transportu drogowego i kolejowego
- dostępność wody chłodzącej dla obiektów jądrowych
- tereny uzbrojone z pełną infrastrukturą, od lat kulturowo związane z działalnością przemysłową
- możliwość wykorzystania do budowy bloku jądrowego istniejącej infrastruktury bloku węglowego
- potencjał pracowniczy z kadrą inżynieryjno-techniczną
- większa społeczna akceptacja na terenach przemysłowych w obliczu dekarbonizacji
W opinii związkowców, przedwczesna likwidacja aktywów węglowych bez alternatywnego rozwiązania będzie nieakceptowalna dla społeczeństwa, a dla państwa będzie wiązała się z poniesieniem miliardowych kosztów likwidacji obiektów przemysłowych na terenie kopalni i elektrowni oraz przymusowych odejść pracowniczych, a także zarzutem nieracjonalnej gospodarki złożem.
Prezes PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna Jacek Kaczorowski przyznaje, że rozważanie centralnej Polski jako lokalizacji w projekcie jądrowym jest przedmiotem wstępnych analiz, ale zaznacza, że nie zapadły jeszcze w tej sprawie żadne decyzje i nie są one w gestii spółki. Projekt to faza koncepcyjna, polegająca na przygotowaniu analiz, które umożliwią podjęcie decydentom najlepszej decyzji.
- Bełchatów dysponuje wystarczającym do projektu jądrowego wyprowadzeniem mocy na poziomie 5,5 GW. Ma także do dyspozycji zasoby wodne pozwalające na bezpośrednią lokalizację elektrowni jądrowej, zasoby ludzkie oraz przyzwolenie społeczne – zapewnia Jacek Kaczorowski.
Polecany artykuł: