Oszuści włamują się na konta poczty elektronicznej, czy konta na portalach społecznościowych i proszą "znajomych" o pilną pożyczkę pieniędzy. Przepraszają przy tym za pośpiech, a taką formę pożyczki tłumaczą różnymi problemami, w których rzekomo się znajdują, najczęściej podają, że nieoczekiwanie stracili pracę, znaleźli się w dużych kłopotach finansowych, czy na przykład zdrowotnych.
- "Znajomy" obiecuje, że pieniądze odda niezwłocznie. Często to prośby o realizacje płatności za zakupy internetowe. "Znajomy" tłumaczy, że wykonanie przelewu jest pilne, a on posiada jedynie gotówkę. Pożyczka jest „prosta”, a oszust nie prosi nigdy o dużą sumę. Musimy tylko zalogować się do swojego banku i w aplikacji wygenerować kod do płatności telefonem, a następnie przesłać go „znajomemu”. To zajmuje kilka minut, a kod wystarczy żeby oszust "wyczyścił" konto - wyjaśniają mechanizm działania przestępców policjanci z KPP w Bełchatowie.
Jak dodają mundurowi, tylko w przeciągu ostatnich 2 tygodni ofiarami oszustów działających metodą na BLIK-a padło aż ośmioro mieszkańców powiatu bełchatowskiego.
- W każdym przypadku oszuści włamali się na pocztę elektroniczną i portal społecznościowy swojej ofiary, uzyskali do nich hasło, następnie żerując na empatii znajomych tej osoby prosili o pomoc w realizacji płatności przez internet i podanie numeru BLIK. W taki sposób osobom pokrzywdzonym z kont zniknęły pieniądze - dodają policjanci.
W tej chwili bełchatowska jednostka prowadzi już kilkanaście postępowań w sprawie o takie oszustwa.
Jak nie dać się oszukać?
Śledczy ostrzegają, by otrzymując prośbę o "pożyczkę" nie działać pochopnie. Wystarczy jedynie sprawdzić czy osoba, która do nas napisała lub której prośba dotyczy rzeczywiście potrzebuje naszej pomocy.
- Należy zrobić to przez bezpośredni kontakt, na przykład dzwoniąc do tej osoby. Tylko w ten sposób możemy faktycznie zweryfikować czy korespondujemy ze znajomym. W przypadku gdy weryfikacji dokonujemy przez komunikator czy mail w rzeczywistości piszemy z oszustem, który przejął konto naszego znajomego i się pod niego podszywa - radzą funkcjonariusze.