Czym jest tzw. uchwała reklamowa? W dużym skrócie, określa ona zasady i warunki umieszczania tablic, billboardów, elementów małej architektury oraz ogrodzeń na terenie miasta. Aktualnie dokument konsultowany jest z różnymi instytucjami. Miasto czeka też na opinię mieszkańców.
- Nie chodzi o to, aby reklamy całkowicie zniknęły z przestrzeni miejskiej. One będą funkcjonować, ważne jednak, by swoją formą nie straszyły i nie szpeciły miasta. Zależy nam, aby były one tak wkomponowane w krajobraz, by nie przesłaniały architektury, ograniczały światła w budynkach mieszkalnych, zagrażały bezpieczeństwu na drogach - mówi Dariusz Matyśkiewicz, wiceprezydent Bełchatowa.
Podzielą miasto na 5 stref
Miastu zależy, aby reklamy były odpowiednio wkomponowane w miejską przestrzeń. Są też konkretne propozycje.
– Proponujemy podział miasta na pięć stref, w każdej obowiązywać mają osobne regulacje. Określają one m.in. wielkość, materiał, częstotliwość występowania reklam czy ich ilość w obiektach - dodaje wiceprezydent Matyśkiewicz, który zaznacza, że właściciele firm nie muszą się obawiać nowych przepisów. - W projekcie uchwały zaproponowaliśmy czas przejściowy, tak by każdy mógł spokojnie dostosować się do zmian. Mowa tu o dwóch latach liczonych od dnia wejścia w życie tej regulacji. Natomiast wszystkie nowe reklamy, szyldy czy billboardy od razu będą musiały być zgodne z nowym prawem miejscowym.
W magistracie nie ukrywają, że zależy im też na opinii samych mieszkańców i lokalnych przedsiębiorców. Zanim nad tym projektem pochylą się radni, będzie też skonsultowany z bełchatowianami. Kiedy? Tego na razie nie wiadomo. Już wkrótce ma się pojawić więcej informacji.
Polecany artykuł: