Pojedynki PGE Skry z ZAKSĄ to gwarancja dużych emocji. Ale trudno, żeby było inaczej, skoro od lat obie drużyny rywalizują o najwyższe laury w Polsce. Nie inaczej jest w tym sezonie. To główni faworyci do mistrzostwa Polski.
- Rywal jest z najwyższej półki, ale przygotowania do tego meczu przebiegały jak do każdego innego. Jesteśmy nastawieni na zwycięstwo i będziemy o to walczyć. Gramy w naszej hali i liczę na to, że kibice dopiszą, mimo restrykcji. Ich doping może ponieść nas do zwycięstwa - mówi Grzegorz Łomacz, rozgrywający i kapitan PGE Skry.
Tegoroczne rozgrywki lepiej rozpoczęli rywale bełchatowian, którzy w dwóch pierwszych spotkaniach zdobyli komplet punktów. PGE Skra wygrała pierwsze spotkanie z Cuprum Lubin, ale przegrała na własnym boisku z Aluronem CMC Warta Zawiercie.
- Nie możemy patrzeć na ostatni mecz, ale trzeba patrzeć do przodu. Tylko w ten sposób osiągniemy sukces - mówi Milan Katić, przyjmujący PGE Skry.
Sobotni pojedynek w hali Energia rozpocznie się o godz. 14.45
Polecany artykuł: