Wypoczynek na działce zamienił się w koszmar. Pani Paulina z Bełchatowa straciła kota, który wpadł we wnyki zastawione przez sąsiada. Niestety, pomimo szybkiej i fachowej pomocy zwierzę nie przeżyło.
Do tego zdarzenia doszło kilka dni temu. Kot zniknął w niedzielę, a jego poszukiwania trwały do poniedziałku. Okazało się, że zwierzę wpadło we wnyki zastawione przed jednego sąsiadów. Tę informację potwierdza bełchatowska policja.
- Dyżurny bełchatowskiej komendy został poinformowany o uwięzieniu kota w pułapce na jednej z działek przy ulicy Cegielnianej w Bełchatowie. Na miejscu zgłaszający poinformował mundurowych, że jego kot zaginął poprzedniego dnia. Od tego czasu właściciele poszukiwali swojego pupila na całym terenie ogródków działkowych. Odnaleźli zwierzę na działce swojego sąsiada. Kot wpadł we wnyki zastawione przez właściciela działki. Uwolnione zwierzę zostało natychmiast przewiezione do weterynarza. Niestety, mimo fachowej pomocy zwierzak nie przeżył - mówi Iwona Kaszewska z policji w Bełchatowie.
Pani Paulina, właścicielka kota, jest załamana. Podobnie, jak jej cała rodzina. Nie przypuszczali, że na terenie działki, która kojarzy się z wypoczynkiem i spokojem może dojść do takiego bestialstwa.
Więcej w materiale Radia Eska Bełchatów:
Policjanci zgromadzili w tej sprawie obszerny materiał dowodowy. 22 czerwca 70-letni bełchatowianin usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Za to przestępstwo grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Jednocześnie policja podkreśla, że wcześniej nie odnotowała żadnych zgłoszeń związanych z podtruwaniem czy znęcaniem się nad zwierzętami na terenie ogródków działkowych. Postępowanie jest w toku.
Chcesz nas poinformować o trudnej sytuacji w twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy. Pisz do nas na: [email protected]
Polecany artykuł: