Turniej Ligi Mistrzów w Bełchatowie rozpoczął się z przytupem. Starcie PGE Skry z Grupą Azoty ZAKSA dostarczyło mnóstwo emocji i siatkarskiej jakości.
Już pierwszy set pokazał, że będzie to bardzo wyrównane spotkanie. I choć od początku to goście złapali lekką przewagę, to do samego końca mecz był zacięty i pełen efektownych wymian. Ostatecznie minimalnie lepsi okazali się gracze ZAKSY. To właśnie tego seta po zakończeniu spotkania nie mógł odżałować trener bełchatowian Michał Mieszko Gogol.
- W końcówce mieliśmy trzypunktowe prowadzenie i niestety nie udało nam się go dowieźć do końca - żałował szkoleniowiec żółto-czarnych.
Co nie udało się w pierwszej odsłonie, zrobili w drugiej. Gospodarze od samego początku wypracowali sobie sporą przewagę. Wprawdzie później ją stracili, ale końcówka w wykonaniu bełchatowian była popisowa. Asem serwisowym zakończył ją Milad Ebadipour.
W trzecim secie inicjatywę odzyskali goście. Bełchatowianie próbowali się przeciwstawić, ale tym razem nie mieli za wiele do powiedzenia, szczególnie w końcówce tej partii. ZAKSA wygrała ją bez większych problemów.
W tym spotkaniu sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie. Do kogo należał czwarty set? Do podopiecznych Michała Mieszko Gogola. Świetnie bronił Kacper Piechocki, a na zagrywce popisową partię rozgrywał Mateusz Bieniek. Bełchatowianie grali jak z nut i pewnie wygrali do 19. O wszystkim miał rozstrzygnąć tie-break.
PGE Skra niestety nie poszła za ciosem. W piątym secie warunki na boisku dyktowali zawodnicy z Kędzierzyna-Koźla. Szybko uzyskali sporą przewagę i utrzymali ją do końca meczu.
To był prawdziwy siatkarski horror, niestety bez happy endu dla PGE Skry. Ale bełchatowianie zdobyli punkt, który w ostatecznym rachunku może się okazać kluczowy w walce o awans do play-off.
Siatkarze nie mają zbyt wiele czasu na regenerację, Dziś (27 stycznia)PGE Skra zmierzy się z belgijskim Lindemans Aalst.
Po czterech kolejkach w Grupie A liderem jest ZAKSA, a PGE Skra z 7. punktami zajmuje 2. miejsce, ale po piętach depcze jej Fenerbahce Stambuł, które z 5. oczkami jest na 3. miejscu.
Awans do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów wywalczą zwycięzcy każdej z pięciu grup oraz trzy drużyny z drugich miejsc z najlepszym bilansem.
PGE Skra Bełchatów - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (23:25, 25:21, 20:25, 25:19, 10:15)
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Petković, Sander, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Mitić
Grupa Azoty ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Smith, Kaczmarek, Semeniuk, Kochanowski, Zatorski (libero) oraz Rejno, Kluth, Zawalski, Prokopczuk
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!