Pies czy kot w markecie raczej już nikogo nie dziwi. Co innego dzikie zwierzę. Kilka lat temu do jednego z bełchatowskich marketów wszedł borsuk. Dziś sytuacja się powtórzyła, ale tym razem sklep odwiedziła...sarna. Do tej niecodziennej sytuacji doszło w markecie przy ulicy Pileckiego w Bełchatowie.
- Sarna wbiegła przez drzwi wejściowe, czyli tam, gdzie wchodzą klienci. Wszyscy byli w szoku. Mieliśmy już psa, ale sarnę po raz pierwszy - mówi nam Sylwia Tarnowska, zastępująca kierownika sklepu.
Na miejsce od razu wezwano odpowiednie służby. Najpierw przyjechali strażnicy miejscy, a następnie strażacy i pracownicy Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Bełchatowie.
- Zwierzę zachowywało się agresywnie, było spłoszone. Zarządziliśmy ewakuację sklepu, a następnie wezwaliśmy pracowników schroniska - mówi Marcin Członka ze Straży Miejskiej w Bełchatowie, który wyjaśnił, jak sarna trafiła do marketu. - Najpierw dostaliśmy zgłoszenie o uwięzionej sarnie w ogrodzeniu w parku Olszewskich. Gdy się uwolniła, przeszła na drugą stronę ulicy i weszła do sklepu - dodaje.
Na szczęście sarnie, a właściwie to młodemu koziołkowi, nic się nie stało. Zwierzę całe i zdrowe wróciło do lasu.
Więcej w materiale Radia Eska Bełchatów:
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w twojej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Pisz do nas na: online@grupazpr.pl