Ognisko ptasiej grypy w Drużbicach k. Bełchatowa. Wirus zaatakował blisko 20 kur w jednym z gospodarstw. Zaniepokojony rolnik sam zgłosił się do służb weterynaryjnych, które pojechały na miejsce. Przeprowadzono dochodzenie epizodyczne oraz pobrano próbki do badań w kierunku HPAI od kilkunastu sztuk kur niosek. Z Państwowego Instytutu Weterynaryjno - Badawczego w Puławach wpłynęły wyniki, które potwierdziły, iż w dostarczonym materiale stwierdzono obecność wirusa wysoce zjadliwej grypy ptaków H5N8.
- Kury przed padnięciem były osowiałe, wcześniej przestały jeść i pić. Dodatkowym objawem było zasinienia dzwonków i grzebieni a tuż przed padnięciem wystąpiła u nich zauważalna nerwowość - informuje Henryk Wojciechowski, z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Bełchatowie.
Wokół ogniska choroby wyznaczono strefę zapowietrzoną w promieniu 3 kilometrów i strefę zagrożoną w promieniu 10 km.
- Najbliższe dni pokażą, czy będą kolejne ogniska. Miejmy nadzieję, że więcej ich nie będzie - dodaje Henryk Wojciechowski.
Głównymi przenosicielami wirusa są przede wszystkim gatunki związane ze środowiskiem wodnym, czyli dzikie kaczki, gęsi i łabędzie. Drób może się zakazić jeżeli korzysta z tych samych siedlisk, np. zbiorników wodnych, gdzie bytowały dzikie ptaki.
- Bezwzględnie drób ma być przetrzymywany w pomieszczeniach i pamiętajmy, aby zachować podstawowe zasady higieny - radzi powiatowy lekarz weterynarii.
W tym roku na terenie Polski wykryto już blisko 200 ognisk ptasiej grypy. Wirus nie nie stanowi dużego zagrożenia dla ludzi.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres online@grupazpr.pl. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z twojej okolicy!