25 września pod market w Drużbicach podjechał mężczyzna. Kierowca audi był kompletnie pijany.
- Kierowca wysiadając z auta przewrócił się, po czym zataczając się wszedł do sklepu. Jego zachowanie wskazywało, że mógł znajdować się pod wpływem alkoholu. Przypadkowi świadkowie postanowili sprawdzić swoje przypuszczenia. Kiedy mężczyzna znów chciał wsiąść za kierownicę audi czujni obywatele zareagowali. W sytuacji gdy wyczuli od kierowcy woń alkoholu wezwali policję i nie pozwolili mu odjechać - informują policjanci z KPP Bełchatów.
Funkcjonariusze zbadali trzeźwość kierowcy. Okazało się, że 41-letni mieszkaniec powiatu bełchatowskiego miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Stracił już swoje prawo jazdy. Po wytrzeźwieniu w policyjnym areszcie usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do 2 lat więzienia.
Myśleli, że motocyklista potrzebuje pomocy....
Również w godzinach wieczornych, ale następnego dnia, policja otrzymała zgłoszenie o ujęciu pijanego motocyklisty. Okazało się, że przypadkowi świadkowie jadąc jedną z ulic w Zelowie zauważyli mężczyznę, który stał przy przewróconym motocyklu. Mieszkańcy Zelowa zatrzymali się, aby sprawdzić, czy cyklista nie potrzebuje pomocy.
- Kierowca jednośladu wyraźnie spanikował. Zdjął kask i zaczął uciekać w pobliskie krzaki. W takiej sytuacji obywatele natychmiast zareagowali. Ujęli uciekiniera i przekazali go w ręce policji - relacjonują stróże prawa.
39-latek "wydmuchał" ponad półtora promila alkoholu. Stracił prawo jazdy i usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.