Była dokładnie 18.14, kiedy do bełchatowskiej straży pożarnej wpłynęło zawiadomienie o pożarze w budynku Domu Dziecka. Na Czapliniecką natychmiast zadysponowano znaczne siły i środki.
- Kiedy dotarliśmy na miejsce zdarzenia budynek był objęty pożarem z zewnętrznej strony. Na elewacji płonęło jakieś 20 metrów kwadratowych obiektu. Zarzewie ognia pochodziło jednak od wewnątrz budynku, zapalił się jeden z pokojów wychowanków. Ogień rozprzestrzenił się na korytarz i na drzwi kolejnego pomieszczenia - przekazuje Andrzej Szokalski dowódca zmiany z PSP Bełchatów.
Z dostępnych na ten moment informacji wynika, że ogień pojawił się w jednym z pokoi dzieci.
- Wiemy tylko z wywiadu, którego udzieliły nam wychowawczynie, że chłopiec po kolacji wszedł do pokoju, otworzył drzwi i krzyknął, że jest pożar. Ogień buchnął, szybko zamknięto drzwi płonącego pomieszczenia i przystąpiono do ewakuacji - wyjaśnia Andrzej Szokalski.
W działaniach brało udział 6 zastępów straży pożarnej. Wiadomo już, że straty są bardzo poważne. Dzieciom z domu dziecka zapewniono odpowiednią opiekę, także psychologiczną.
- W tym całym nieszczęściu wielkie szczęście jest takie, że dzieciaki są całe i zdrowe i to jest dla nas w tej chwili najważniejsze - podkreśla Dorota Pędziwiatr, Starosta Powiatu Bełchatowskiego.
Więcej w materiale Radia Eska Bełchatów:
Polecany artykuł: