Rozpoczął się strajk w spółce Betrans w Bełchatowie. Ma potrwać do odwołania [AUDIO]

W poniedziałek, 29 marca, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, rozpoczęła się akcja strajkowa w spółce Betrans w Bełchatowie. Załoga, która o godz. 6 przyszła do pracy pojawiła się przy swoich stanowiskach, ale odstąpiła od wszelkich czynności pracowniczych.

- Nie chcemy być tanią siłą roboczą - mówią pracownicy spółki Betrans, którzy domagają się podwyżki 320 złotych brutto dla każdego pracownika. To ich główny postulat. Aktualnie średnia zarobków w bełchatowskiej spółce to 4,5 tys. brutto.

W piątek, 26 marca doszło do ostatnich prób wynegocjowania kompromisu w tej sprawie, ale zakończyła się fiaskiem. Protestujący zeszli ze swoich oczekiwań i zażądali 260 zł brutto dla każdego pracownika. Zarząd spółki zaproponował podwyżkę 150 zł, ale organizatorzy strajku tę propozycję odrzucili. Dziś rozpoczęli strajk, który ma potrwać do odwołania.

Zarząd Betransu poinformował, że w dobie trzeciej fali pandemii priorytetem jest utrzymanie miejsc pracy. Przedstawił też koszty podjęcia akcji strajkowej, na które składają się utrata przychodów oraz koszty nałożenia przez kontrahentów kar umownych.

- Szacunkowe straty przychodów za jeden dzień strajku to ponad 350 tys. zł, natomiast koszt jednego dnia strajku uwzględniający kary umowne to ponad 980 tys. zł. Zaprzestanie świadczenia usług przez Betrans na skutek akcji strajkowej w najgorszym scenariuszu doprowadzić może do wypowiedzenia Spółce umów, które stanowią jej główne źródła przychodów - informuje Betrans.

Więcej w materiale Radia Eska Bełchatów:

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w twojej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Pisz do nas na: [email protected]