To była marna jesień w wykonaniu piłkarzy GKS-u Bełchatów, ale jest promyk nadziei. Pod wodzą nowego szkoleniowca bełchatowianie w końcu zaczęli punktować, a w ostatniej kolejce przed przerwą zimową ograli wicelidera z Chorzowa. Prowadzenie gospodarzom dał w 64. minucie Dawid Flaszka. W 84. minucie Ruch wyrównał, ale w piątej minucie doliczonego czasu gry zwycięską bramkę zdobył wychowanek "Brunatnych" Damian Warnecki. Po szalonej reakcji piłkarzy i kibiców widać było, że to zwycięstwo było niezwykle potrzebne.
- Zrobiliśmy wszystko, żeby te trzy punkty mieć. Coś takiego buduje szatnię - powiedział po tym spotkaniu szkoleniowiec bełchatowian Kamil Socha.
Bełchatowianie nie przegrali od trzech spotkań, czyli efekt nowej miotły zadziałał. Pod wodzą Kamila Sochy GKS zdobył 5 punktów, ale tę formę trzeba potwierdzić wiosną, bo zespół wciąż znajduje się w strefie spadkowej.
- Jesteśmy pełni wiary, że utrzymamy się w tej lidze - dodał Kamil Socha.
Przypomnę, że po rundzie jesiennej GKS Bełchatów zajmuje 16. miejsce w tabeli eWinner 2 ligi.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w twojej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Pisz do nas na: [email protected]