9 września do bełchatowskiej komendy zgłosiła się kobieta, która złożyła zawiadomienie o przywłaszczeniu telefonu wartego 900 złotych. Przestępstwo to miało miejsce w jednym z miejscowych marketów.
- Pokrzywdzona podała, że w czasie płacenia za zakupy, przez nieuwagę na chwilę bez opieki pozostawiła swój telefon. Położyła go przy ladzie sklepowej i zapomniała zabrać ze sobą wychodząc ze sklepu. O tym, że zostawiła swoją własność w sklepie zorientowała się dopiero kiedy była przed marketem, na parkingu przy samochodzie. Natychmiast wróciła po swoją rzecz, jednak smartfona już nie było w miejscu gdzie go zostawiła - podają bełchatowscy policjanci.
Kobieta o wszystkim poinformowała ochronę sklepu, a już następnego dnia czujny pracownik rozpoznał nieuczciwego klienta, kiedy ten pojawił się w markecie.
- Natychmiast zareagował, ujął sprawcę przestępstwa i na miejsce wezwał patrol policji. Zatrzymany przez mundurowych 61-latek tłumaczył, że telefon, który znalazł w sklepie, oddał już właścicielce. Oczywiście nie mówił prawdy. Policjanci z wydziału kryminalnego odzyskali go w trakcie przeszukania mieszkania podejrzewanego. Telefon wrócił już do właścicielki - dodają funkcjonariusze z KPP w Bełchatowie.
Bełchatowianin usłyszał już zarzut przywłaszczenia mienia. Za to przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!