Bezpodstawne wezwanie policji na interwencję wiąże się z konsekwencjami prawnymi. Ostatnio przekonała się o tym 36-letnia bełchatowianka, która w środku nocy zgłosiła, że jej ojciec jest w złym stanie i potrzebuje pomocy. Policjanci błyskawicznie pojechali pod wskazany adres.
- Zastali tam zgłaszającą, która na miejsce przyjechała taksówką. Wysiadła z niej na chwiejnych nogach. Była nietrzeźwa. Twierdziła, że jej ojciec nie żyje. Szybko okazało się, że mężczyzna spał spokojne i nie potrzebował żadnej pomocy. Po rozmowie z policjantami mężczyzna położył się spać. Bełchatowianka tłumaczyła, że "musiał ożyć, bo wcześniej nie żył" - informuje Iwona Kaszewska, rzecznik KPP w Bełchatowie.
Ponieważ kobieta na swoim koncie miała już podobne bezpodstawne zgłoszenie policjanci sporządzili wniosek o ukaranie do sądu.
Bezpodstawne wzywanie służb ratunkowych i blokowanie numeru alarmowego jest nie tylko wykroczeniem, ale też wyjątkową bezmyślnością. Z numeru 112 należy korzystać z rozwagą, ponieważ jest on narzędziem służącym do ratowania zdrowia i życia oraz mienia. Niestety nadal nie wszyscy o tym pamiętają, zdarzają się sytuacje, że służby ratunkowe wzywane są dla "głupich żartów", a w tym czasie ktoś może potrzebować pomocy.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!