Od dłuższego czasu park Tysiąclecia w Bełchatowie był w stanie "zawieszenia". Wszystko z powodu postępowania o zwrot części parku. Rok temu sytuacja się wyjaśniła i bełchatowski magistrat musiał zwrócić łódzkiej Gminie Żydowskiej liczący hektar teren parku u zbiegu ulicy Lipowej z Aleją Włókniarzy. A skoro postępowanie się zakończyło, Urząd Miasta w Bełchatowie doszedł do wniosku, że najwyższy czas uporządkować teren, który do niego należy. Mowa o trzyhektarowym zalesionym terenie parku, który do tej pory nie był użytkowany (do łódzkiej Gminy Żydowskiej należy część, gdzie znajdują się m.in. aktualne alejki i pomnik). Teraz ma służyć mieszkańcom.
W pierwszej kolejności, w śladzie wydeptanych ścieżek powstaną wykonane z naturalnych materiałów alejki. Będą one oświetlone i zostanie przy nich ustawiona mała architektura. Dodatkowy szlak pieszy przeprowadzony zostanie w nowym miejscu. Co warte podkreślenia wszystkie zostały tak zaprojektowane, by nie było potrzeby wycinania żadnych drzew pod ich budowę.
- Chcemy zachować leśny charakter tego miejsca. Wymogiem otrzymania dotacji, o którą się ubiegaliśmy, było wykorzystanie naturalnych materiałów przy modernizacji parku i tak też się stanie - mówi Marcin Michalak, zastępca dyrektora Wydziału Inżynierii i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Bełchatowa.
Koszt planowanej inwestycji to 500 tys. zł, z czego 300 tys. zł. pochodzi z dofinansowania od Starostwa w Bełchatowie.
W ramach tego zadania bełchatowski magistrat chce też wyciąć ok 70 suchych drzew. I właśnie ten pomysł wzbudził już pierwsze kontrowersje wśród mieszkańców.
Więcej w materiale RADIA ESKA BEŁCHATÓW: